Aby sprawnie przeprowadzić wyburzenie tak ogromnej inwestycji, zaangażowano do pracy setki ludzi. To właśnie oni są bohaterami serialu. Barwni, zabawni i charyzmatyczni robotnicy to gwarancja wielu pozytywnych emocji. Na placu wyburzeniowym są m.in.: przepalacze, mechanicy, operatorzy koparek, pracownicy sekcji kruszenia czy pracownice działu ważenia (odpowiedzialne za ustalanie wagi surowców pozyskanych w wyniku wyburzeń).
Spektakularne akcje i sytuacje
Ciężka praca i spektakularne akcje na placu wyburzeniowym przeplatają się z dobrym humorem i codziennym życiem bohaterów. W serialu nie brakuje również trzymających w napięciu, często niebezpiecznych sytuacji, jak kontrolowane wybuchy czy demontaże potężnych, ważących kilkaset ton metalowych konstrukcji.
Odrobina historii
Pierwszy sezon pokazywał wyburzenie elektrowni Adamów w Turku. To ogromny kompleks budynków, kominów, generatorów, chłodni, hal, magazynów i turbin. Tworzyły one swoiste miasto w mieście, które do momentu zamknięcia tego obiektu tętniło życiem, dostarczając energię elektryczną oraz cieplną mieszkańcom i pobliskim zakładom przemysłowym. Inwestycja doczekała jednak swojego końca i została przeznaczona do rozbiórki. Większość materiałów pozyskanych z wyburzenia ma być poddana recyklingowi i ponownie przetworzona.
W drugim sezonie widzowie serialu dokumentalnego „Elektrownia. Wielkie wyburzanie” mają okazję przyjrzeć się z bliska wyburzaniu starej elektrowni węglowej w Wielkopolsce.
Co przyniesie przyszłość?
Z uwagi na bliskość infrastruktury przesyłowej energii, infrastruktury gazowej, zdolność do wyprowadzenia mocy, nie jest wykluczone, że w miejscu byłej elektrowni będzie jeszcze kiedyś produkowana energia elektryczna. Jednak już nie z węgla. Spółka ZE PAK SA, właściciel byłej elektrowni Adamów w Turku, ogłosiła ambitny plan stopniowej rezygnacji z wytwarzania energii elektrycznej z tego surowca.
Uchwycić rozmach
Aby oddać unikalną skalę projektu, podczas realizacji programu wykorzystano kamery specjalne. Zamontowano je w miejscach, do których operatorzy ze względów bezpieczeństwa nie mieli dostępu. Twórcy serialu z firmy Inbornmedia zajrzeli w każdy kąt. Inauguracja zdjęć nastąpiła, gdy burzono najwyższy komin elektrowni, którego wysokość wynosiła 150 metrów. Kolos ważył aż 5000 ton, a jego detonacja była wielomiesięczną, precyzyjnie zaplanowaną operacją.
„Elektrownia - wielkie wyburzanie”
Emisja: wtorek, godz. 22:30